czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział VII

-Nie przejmuj się Louisem, pokłócił się dzisiaj z Eleanor i dla wszystkich jest taki.-po głosie poznałam że to był Zayn. Nie miałam ochoty z nim gadać, chciałam wrócić do domu.
-Jesteś jego adwokatem ?-zapytałam zadziornie- Po prostu mnie zostaw samą.-dodałam nie dając chłopakowi dojść do słowa. Obróciłam tyłem do Zayna i poszłam przed siebie. Włożyłam słuchawki w uszy i puściłam ulubioną piosenkę. Po 15 minutach byłam już prawie na miejscu został mi tylko jeden zakręt. Skręciłam w prawo i wpadałam prosto w ramiona Ryana. „Dlaczego ja zawsze kiedy chce być sama to muszę wpaść na jakiegoś kolesia”-zadałam sobie pytanie na które nie potrafiłam odpowiedzieć.
-O co za miłe przywitanie.-powiedział Ryan z wielkim uśmiechem na ustach.
-No chyba dla ciebie-wyrwałam się z ramion chłopaka.
-Co się stało ? Dlaczego jesteś taka nie miła ?
-Po prostu chce być sama i nikt nie potrafi tego zrozumieć.-wymięłam chłopaka i szłam już w stronę domu Mirandy.
-Chodź przejdziemy się i wszystko mi opowiesz co cię tak zdenerwowało.-powiedział chłopak stając naprzeciwko mnie.
-A mogę się nie zgodzić?-zapytałam z cieniem nadziei że zostawi mnie samą.
-Nie przyjmuję odmowy.-uśmiechnął się słodko i objął mnie ramieniem. Ruszyliśmy w stronę miasta. Szczerze mówiąc to potrzebowałam się komuś wygadać. Tylko że w Londynie nikogo nie znałam oprócz Violetty i tych chłopaków z 1D, a oni raczej by mnie nie wysłuchali i nie zrozumieli. Zaczęłam mu opowiadać wszystko od początku. Zaczynając tego że zostałam „zmuszona” do pójścia na koncert One Direction, zespołu którym się nie interesowałam. Można by powiedzieć że nawet nie lubiłam. Kończąc na tym co stało się w studiu. Chodziliśmy londyńskimi uliczkami rozmawiając, wspominając dawne czasy. Bardzo dobrze się rozumieliśmy może dlatego że oboje straciliśmy w młodym wieku kogoś bliskiego. Przechodziliśmy koło jakiegoś klubu z którego dochodziła głośna muzyka. Ryan się zatrzymał przed nim.
-O to jest mój ulubiony klub. Może miałabyś ochotę iść na imprezę, wypić parę drinków, potańczyć.-zapytał śmiesznie ruszając brwiami.

-Szczerze mówiąc to z wielką ochotą.-powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi do klubu. Stał przed nimi wielki ochroniarz. Ryan podszedł do niego i się przywitał. Musiał być tu częstym bywalcem skoro zna się z tym „gorylem”. Złapałam go za ramie i pociągnęłam za sobą. Wchodząc do klubu zostaliśmy porażeni po oczach laserowymi światłami. Było tam strasznie tłoczno, muzyka była świetna. „Ryan naprawdę wie gdzie można się dobrze zabawić”-pomyślałam i poszłam od razu do baru, zamówiłam dla nas dwa kolorowe drinki za które zapłacił Ryan. Siedzieliśmy przy barze już jakiś czas rozmawiając i kończąc piątego drinka. Postanowiłam pójść potańczyć. Wyszłam na sam środek parkietu i zaczęłam tańczyć. Zamknęłam oczy i zaczęłam się ruszać w rytm lecącej muzyki. Tańcząc przy dobrej muzyce przenosiłam się totalnie do innego świta gdzie byłam tylko ja, można by powiedzieć że wpadałam w trans. Wtedy nic mnie nie obchodziło, wszystkie problemy znikały a ja jak małe dziecko uśmiechałam się. Uwielbiałam ten stan. Poczułam że ktoś puka mnie w ramie myślałam że to Ryan ale gdy otworzyłam oczy ujrzałam ciemnookiego bruneta. Strasznie mi się spodobało jak wyglądał. Miał na sobie rurki, śmieszny t-shirt i zieloną bluzę. Niby normalnie jak każdy chłopak ale po kilku drinka świat stawał się bardziej kolorowy. Miał w ręku dwa niebieski drinki, jednego dał mi. Zaczęliśmy razem tańczyć co chwilę popijając kolorowe napoje. Brunet coraz bardziej się do mnie przybliżał, już po chwili nasze wargi się złączyły. Kolorowy drink którego trzymałam w ręku spadł na ziemie, kieliszek rozprysł się na małe kawałeczki. Niewinne pocałunki przerodziły się w namiętny pocałunek. Poczułam jak ręce chłopaka wędrują po całym moim ciele. Zaczął mnie obmacywać na środku parkietu. Byłam zbyt piana aby go powstrzymać, nie myślałam racjonalnie. W tej chwili mógł zrobić ze mną co chciał. Poczułam jak ktoś złapał mnie za ramie i zaczął ciągnąć za sobą. To był Ryan. Patrzyłam jak brunet stoi oszołomiony całym zajściem na parkiecie ale już po chwili straciłam go z oczu. Ryan wyprowadził mnie z klubu z czego nie byłam zadowolona, chciałam tam wrócić do tego przystojnego kolesia.
-Co ty wyprawiasz ?-zapytał zdenerwowany
-Po prostu dobrze się bawię. Też mógł byś się wyluzować.-było dopiero po 20 a ja nie miałam ochoty spędzić resztę wieczoru w domu. Obróciłam się na piecie i chciałam wracać do klubu.
-Tobie na dzisiaj już wystarczy. Jesteś totalnie piana, zabiorę cię do domu.-powiedział i nie dając wejść mi do klubu, wziął mnie na ręce. Zmusił mnie żebym weszła do taksówki. Tak bardzo po raz pierwszy odkąd tu jestem nie chciałam wracać do domu. Ubłagałam go, żeby zabrał mnie gdzieś jeszcze w jakieś miejsce. Wysiedliśmy w jakimś totalnie mi nieznanym miejscu, przed nami był ogromny opuszczony budynek. Ledwo stałam na nogach, ale cieszyłam się że to nie był dom. Ryan złapał mnie za rękę i zaciągnął do środka dużego budynku. Nie byłam w stanie iść po schodach, więc wziął mnie na ręce i lada chwila znaleźliśmy się na dachu. Mimo, że byłam pijana czułam, że tego widoku nie zapomnę. To było coś wspaniałego. Cały Londyn o zachodzie słońca.
- Jak ty wybierzesz miejsce to...-przerwałam bo nie znalazłam słów które mogłyby to opisać. Ryan usiadł za mną opierając się o komin i zapalając szluga. Kiwając się na wszystkie strony udało mi się do niego dotrzeć i usiąść obok. Popatrzyłam na niego, a on na mnie lekko się uśmiechając.

13 komentarzy:

  1. Świetny.! Najlepszy ze wszystkich rozdziałów *.*
    Hmm... Mam pytanie niekoniecznie do tego rozdziału.!
    To pytanie chce zadac Harry'emu i Ryan'owi a mianowicie: Czujecie coś do Gabi.?
    Czekam na następny ;)
    Całuski xoxo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy mi na niej jest inna od dziewczyn które znam.-Harry
      Nie wiem co o niej mysleć jak narazie po prostu ja lubię.-Ryan

      Usuń
  2. Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego ale nie miałam czasu:) co do rozdziału bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać następnego. Hmmm jaki Ryan troskliwy :) zapraszam do siebie na nowy rozdział ;>
    http://my-world-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle fantastyczny :)) Ciekawe z kim całowała się Gabi :D
    Pozdrawiam i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział ^^ jak zawsze zresztą :)
    ciekawe co to za koleś z którym się calowała ;>
    czekam na nn <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* boski :D czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję Cię do Liebster Award :D więcej informacji u mnie na blogu http://onedirectionwmoimzyciu.blogspot.com/
    Pozdrawiam Alex :*

    OdpowiedzUsuń
  7. [SPAM]
    http://take-me-to-the-place-i-love-please.blogspot.com/

    Osiemnastoletnia Inez mieszka w Londynie. Jest nie lubiana w szkole, dobrze się uczy. Jej jedyną koleżanką, również wyzywaną w szkole, jest Amber. Życie Inez obraca się do góry nogami kiedy po dwóch latach znów spotyka swojego byłego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Dziewczyna go nienawidzi za to jak upokorzył ją kilka lat temu w gimnazjum. Od tamtej pory nie chciała mieć z nim żadnego kontaktu. Ich drogi się znów łączą, ale czy Inez będzie mogła mu wybaczyć? Czy znów wszystko będzie jak dawniej? A może będzie jeszcze lepiej? W trakcie chłopak opowiada Inez o tym co działo się przez całe dwa lata. Jak na to wszystko zareaguje osiemnastolatka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominuję cię do Liebster Award :) więcej inf. na moim blogu :D
    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże co za bohaterowie <33 Oni sami już zachęcili mnie do czytania, a fabuła jeszcze bardziej. Powodzenia ci życzę i dużo sukcesów :)

    na river-full-of-love pojawił się kolejny rozdział. Zapraszamy do czytania i komentowania . Pozdrawiam cieplutko Jenna&Sky
    http://river-full-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Weszłam na twój blog dzięki innemu opowiadaniu i muszę Ci przyznać szczerze jest super!Czekam na next!!


    all-dreams-have-a-price.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty! *.* Ale mnie wciągnęło.. Aż taki poker face jak się skończył :c
    Nie mogę doczekać się kolejnego <3
    Ciekawi mnie co kryje się za tym uśmiechem w głowie Ryan'a.. :P
    Twoje opowiadanie mnie urzekło :D

    http://letmefeeloursicklove1d.blogspot.com/
    Tymczasem u mnie ruszył imagin z Zaynem C: Zapraszam w wolnej chwili♥

    OdpowiedzUsuń